Przez lata fotografia czarnobiała dominowała, mimo, ze pierwsze kolorowe zdjęcia zrobiono już w 1861 roku, czarnobiel była zawsze bardziej przystępna i tańsza. Teraz oba rodzaje fotografii są łatwo dostępne. Nie trzeba filmów, filtrów i ciemń. Potrzebna jest wyobraźnia i znajomość kilku zasad. Zasad w fotografii? Przecież zawsze mówię, że w fotografii zasady nie istnieją? Trzeba jednak wiedzieć, że filtr żólty pochłania niebieski dzięki czemu będą one ciemniejsze a żółty jaśniejszy. Co daje filtr pomarańczowy, zielony lub czerwony? Sprawdźcie! Jak nie nakręcając je na obiektyw to w późniejszej obróbce. Dlatego, że zamieniając zdjęcie na czarnobiałe nie chodzi o jednoprzyciskową desaturacje w najprostszym programie graficznym (bo wtedy będzie szaro-szare  i bez pazura) tylko o świadomy wybór – jak ma dane zdjęcie wyglądać. Przyznam się, że najczęściej już przed naciśnięciem spustu migawki wiem czy zdjęcie będzie czarno–białe czy kolorowe. Zwykle się nie mylę.

Fotografia czarno-biała ma dla mnie nieodparty urok. Fotografując ludzi w czarno-bieli skupiamy się na ich twarzach. Ich uczucia są nagle znacznie bardziej widoczne i intensywne. Patrząc na zdjęcie wyobrażamy sobie przeszłość i nastrój danej osoby. Z kolei przy architekturze zabierając kolor nagle skupiamy się na liniach i kształtach a przede wszystkim – fakturze. Zostawiając tak znaczącą obróbkę, jak rezygnacje z koloru, przypadkowemu algorytmowi – szkodzimy sami sobie.

Czemu o tym piszę? Po prostu… lubię dobra czarnobiel….