Każdy, kto choć raz brał aparat do ręki i stwierdził, że zrobił zdjęcie, które powali wszystkich na kolana, zna ten dreszczyk emocji związany z wysyłaniem fotki na konkurs. „Może tym razem mi się uda!” – myślisz sobie, wyobrażając sobie, jak odbierasz nagrodę główną i dajesz poruszającą przemowę o swoim artystycznym geniuszu. A potem przychodzi mail, który zaczyna się od „Dziękujemy za udział” i kończy na „Życzymy powodzenia w przyszłości”.
Czy to znaczy, że udział w konkursach nie ma sensu? Wręcz przeciwnie – oto kilka powodów, dla których warto brać udział w konkursach fotograficznych, nawet jeśli jedyną pamiątką jest rozczarowanie i lekkie zdenerwowanie.
1. Kto nie ryzykuje, ten… nie ćwiczy warsztatu!
Konkursy fotograficzne często mają tematykę, która zmusza nas do myślenia inaczej niż zwykle. „Przyroda w mieście”, „Cisza w chaosie” czy „Koty w akcji” to wyzwania, które wymagają świeżego spojrzenia. Nawet jeśli nie wygrasz, samo szukanie idealnego kadru jest fantastycznym treningiem. Im więcej prób, tym lepsze efekty. W końcu jak powiedział klasyk: „mistrzostwo to tysiące nieudanych zdjęć, o których nigdy nikomu nie opowiemy.”
2. Inspiracja przychodzi, kiedy się jej szuka
Czasem startowanie w konkursie fotograficznym jest jak kopnięcie w twórcze siedzenie. Kiedy wiemy, że zdjęcia trafią przed obiektyw profesjonalnych jurorów, pojawia się zupełnie nowe nastawienie. Zaczynamy dostrzegać świat wokół nas w bardziej intensywnych barwach, szczegółach i kształtach. Nawet zwykła filiżanka kawy zaczyna wyglądać jak potencjalny materiał na zdjęcie życia! W ten sposób konkursy motywują do szukania inspiracji, która zostaje z nami na dłużej.
3. Wyjście ze swojej strefy komfortu
Może jesteś mistrzem pejzaży, ale konkurs wymaga portretów? Albo specjalizujesz się w portretach, a temat to „Makroświat”? Konkursy pozwalają na wyjście z własnej fotograficznej bańki i spróbowanie czegoś nowego. Nawet jeśli twoje zdjęcia makro przypominają bardziej plamy niż owady, to jednak próbujesz. A każdy nowy krok poza utarty szlak to krok do fotograficznego rozwoju.
4. Szlifowanie umiejętności selekcji… czyli „to jest to jedno, najlepsze zdjęcie!”
Jeśli kiedykolwiek musiałeś wybrać „to jedno” zdjęcie do konkursu, wiesz, jakie to jest wyzwanie. Każdy konkurs to szkoła trudnych decyzji i umiejętność obiektywnego spojrzenia na swoją twórczość. Nie tylko robienie zdjęć jest sztuką – sztuką jest też wiedzieć, które zdjęcie jest najlepsze. Konkursy uczą nas krytycznego myślenia i akceptacji tego, że może jednak nie każde z naszych zdjęć to arcydzieło. 😅
5. Pokora – nie wszyscy od razu zostają mistrzami
Nic tak nie przypomina o tym, że zawsze można być lepszym, jak lista laureatów, na której nie ma naszego nazwiska. 😉 Porażka jest gorzką przyprawą, ale właśnie ona motywuje do dalszej pracy. Kiedy nasze prace nie zdobywają uznania jury, możemy poszukać w tym lekcji. Może trzeba popracować nad kompozycją? Może eksperymentować z innymi ujęciami? Każdy konkurs to szansa, by się rozwijać – trochę jak darmowy feedback, nawet jeśli nikt tego nie mówi na głos.
6. Społeczność i nawiązywanie znajomości
Konkursy fotograficzne to nie tylko rywalizacja – to także okazja, by zobaczyć, co robią inni. Zdjęcia innych uczestników mogą być ogromną inspiracją, a czasem nawet świetną okazją do nawiązania znajomości. W końcu kto inny zrozumie, że „idealne światło to podstawa” albo „po 100 zdjęciach może wreszcie jedno wyjdzie”, jeśli nie inni fotografowie?
7. Szansa na odkrycie własnego stylu
Biorąc udział w różnych konkursach, zaczynamy dostrzegać pewne wzorce w naszych zdjęciach. Może zauważysz, że najbardziej lubisz fotografować przy zachodzie słońca albo że najlepiej wychodzą Ci zdjęcia ludzi w ruchu. Konkursy pomagają odkryć, co naprawdę nas inspiruje, i co chcemy w swojej fotografii rozwijać.
Podsumowując…
Udział w konkursach fotograficznych to świetna przygoda i przy okazji dobra lekcja dla każdego fotografa, niezależnie od poziomu. Wygrana to tylko jeden z możliwych bonusów, ale samo wyzwanie, inspiracja i rozwój są bezcenne. A jeśli mimo to wciąż czujesz gorycz po kolejnej porażce, to pamiętaj: czasami „dzięki za zgłoszenie” to tylko subtelny sposób na powiedzenie „jesteś na dobrej drodze, rób dalej swoje!”
Więc aparat w dłoń, do dzieła – i kto wie, może następnym razem to właśnie Twoje zdjęcie skradnie serca jury!
ps – zdjęcia załączone nigdy nie zdobyły uznania jury 🙂