Jest w Transylwanii taka droga, o numerze DN7C, zwana Transfogaraską (rum: Transfăgărășan), która prowadzi przez najwyższe pasmo Karpat czyli Góry Fagarskie. Zaczyna się niewinnie potem zaczynają się zakręty i to dosłowne. By ją przejechać potrzebne są stalowe nerwy, dobry refleks i niezłe hamulce. A czy warto? Warto – są tam przepiekne widoki, można dojść do wodospadów (Balea Ccascada na przykład ale dojścia na górę nie polecam osobom z lękiem wysokości – wiem bo miałam trzy razy „lekki” kryzys – lepsza połowa zlitowała się i wzięła mi plecak ze sprzętem i statyw ale i tak kiwało mną straszliwie!), no i są niedźwiedzie. Na początku jak czytałam opisy to myślałam, że to bajdy dla turystów – no bo niedźwiedzie na drogach?? No ale gdzie mają być niedźwiedzie jak nie na drodze do zamku Vlada Tepesa? Jeżeli na DN7C jest korek to prawdopodobnie niedźwiedź wylazł na drogę i sępi. Karmienie nie jest zalecane. No chyba, że grupa dzikich osłów blokuje drogę – to też się zdarza. W każdym razie nie wychodziłam z samochodu robić zdjęć misiakom – wolałam bezpiecznie za cienką bo cienką ale blachę. Spotkaliśmy po drodze trzynaście niedźwiedz w tym matka z trójką maluchów.
No ale niedźwiedzie niedźwiedziami podnosiły one ciśnienie ale i bez nich było niesamowicie pięknie. Zresztą oceńcie sami.