Był pochmurny, wietrzny dzień – ale to nic – z grupą UTW wybrałam się na zaplanowany od dawna plener do Radkowic. Były ekspresyjne chmury, piękna drewniana architektura i wytrzymałe osoby z aparatami. Czekałyśmy na zachód smagane wiatrem ale z nadzieją, że może coś będzie z tego zachodu. I gdy już wsiadałyśmy do samochodów (zrezygnowane muszę przyznać) nagle zazłociło się na zachodzie. A potem to była piękna feeria barw. Nie rezygnujcie nawet gdy pogoda nie rozpiecza – nigdy nie wiadomo kiedy zostaniecie wynagrodzeni za cierpliwość!